W kolejnym spotkaniu sosnowieckiej klasy A - Miejski Klub Sportowy ,,Sławków” przegrał na własnym obiekcie z zespołem Łazowianki Łazy 1-2. Honorowe trafienie dla naszej drużyny uzyskał wprowadzony po przerwie Krzysztof Sioła.
W tym sezonie MKS nie zdobył jeszcze na własnym boisku kompletu punktów. Po remisach z Zewem Kazimierz-Sosnowiec oraz Przemszą Siewierz i porażkach z Błyskawicą Preczów i Łazowianką Łazy nasz zespół w 4 rozegranych przy ulicy Walcownia spotkaniach zdobył zaledwie 2 punkty.
Mecz z KKS Łazowianką Łazy rozstrzygnął się w pierwszych 45 minutach, kiedy to błędy naszych pomocników i obrońców dwukrotnie skarcili zawodnicy z Łaz. Sławkowianie próbowali w pierwszej połowie grać tylko i wyłącznie z kontry, jednak ich poczynania rozbijały się o mur jaki w obronie ustawili Łazowianie. Zdobywania bramek nie ułatwiał fakt gry tylko jednym napastnikiem (Sławomir Chodor), który wspierany z linii pomocy był tylko przez Adama Barana. Druga połowa meczu wyglądała nieco lepiej.
Sławkowscy piłkarze podjęli walkę i zaczęli stwarzać sytuacje podbramkowe. Niestety piłka wpadła do bramki Łazowianki tylko raz, kiedy to Krzysztof Sioła oddał sprytny strzał po długim rogu z około 13 metrów. W końcówce meczu druga żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Dominik Zdeb, który zbyt impulsywnie i niepochlebnie wyrażał się o pracy sędziego głównego.
Wracając na chwilę do poziomu reprezentowanego przez pana sędziego należy się zastanowić jak Związek może dopuszczać do prowadzenia zawodów sportowych osoby, które nie widzą i nie reagują na faule wyprostowaną nogą od tyłu, kopanie bez piłki leżącego zawodnika i kilka innych boiskowych przestępstw.
Gdyby nie bardzo dobra postawa dwóch sędziów liniowych, błędów arbitra głównego byłoby zapewne zdecydowanie więcej. Jednak to nie sędzia strzelił naszej drużynie 2 bramki i absolutnie nie wolno zganiać wyniku na jego postawę. Przed naszymi zawodnikami kolejne spotkania, a wraz z nimi szansa na kolejne punkty w dopiero co rozpoczętym sezonie 2011/2012.
Sekretarz MKS Sławków
Michał Malinowski
0 komentarze:
Prześlij komentarz