Pewne zwycięstwo z Przemszą


W swoim drugim spotkaniu sparingowym przed rundą wiosenną sezonu 2009/2010 zespół Miejskiego Klubu Sportowego Sławków pokonał na własnym obiekcie treningowym występującą w wadowickiej lidze okręgowej Przemszę Kluczę 3-0.

Mecz rozpoczął się znakomicie dla sławkowskich zawodników. Już w drugiej minucie lewym skrzydłem urwał się Jakub Cieślik i dokładnie zacentrował w pole karne. Piłka trafiła do Kamila Nowackiego, który pięknie złożył się do strzału nie dając kluczewskiemu bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Zawodnicy Przemszy nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć po stracie pierwszego gola, a już w zapasie mieli drugą straconą bramkę, która padła po bardzo skutecznie wykonanym rzucie wolnym. W narożniku pola karnego został sfaulowany Paweł Porębski. Chwilę później sam poszkodowany skutecznie podał wprost na głowę Ireneusza Ślązaka, wskutek czego zawodnicy Przemszy po 4 minutach przegrywali już 0-2.

W dalszej fazie pierwszej połowy spotkania oba zespoły starały się grać szybko i pomysłowo. Mimo padającego śniegu płyta boiska była dobrze przygotowana, w czym duża zasługa ciężkiego sprzętu odśnieżającego, który ,,zawitał” przed meczem na obiekt treningowy naszego klubu.

 Zdecydowanie groźniejsze akcje przeprowadzali zawodnicy naszego zespołu. Szczególnie niebezpieczne w ich wykonaniu były szybkie kontry, które zupełnie zaskakiwały obrońców gości. Prawie każdy kontratak w tej części spotkania ,,przechodził” przez Kamila Nowackiego, bardzo sprytnie i celne zagrywającego szybkie piłki na skrzydła. Kamil pokazał w tym spotkaniu, że lubi i potrafi grać tyłem do bramki. Zawodnicy Przemszy także szukali swoich szans w szybkich kontrach, jednak ich poczynania były zdecydowanie mniej groźne od prób zespołu MKS-u. Zawodnikom Przemszy udało się dwa razy przedrzeć pod naszą bramkę, jednak za pierwszym razem świetną interwencją popisał się Piotr Paduszyński, a druga próba została zablokowana przez przytomny wślizg Damiana Kościelnego.

 W pierwszej połowie cały zespół zagrał bardzo dobrze i rzec można, że stanowił zgrany kolektyw. Druga część meczu rozpoczęła się od groźnych ataków naszych piłkarzy. W 48 minucie po ładnym podaniu Adama Barana, płaską wrzutkę po ziemi w pole karne posłał Paweł Porębski. Piłka po raz kolejny ,,odszukała” Kamila Nowackiego, który dostawił tylko z 5 metrów nogę nie dając po raz drugi żadnych szans bramkarzowi. Ten gol nie został jednak uznany, gdyż sędzia liniowy dopatrzył się spalonego.

Trzecia bramka (tym razem zdobyta w sposób prawidłowy) padła w 60 minucie. Wielkie zamieszanie w polu karnym gości trwało około 15 sekund. W tym czasie na bramkę Przemszy z najbliższej odległości strzelało dwóch naszych zawodników, jednak futbolówka odbijała się od obrońców drużyny Przemszy. Po drugim strzale piłka rykoszetem charakterystycznym dla płaskich i zawsze zielonych stołów do snookera znalazła się po nogami Jakuba Cieślika, który strzałem do pustej bramki z 3 metrów nie pozostawił bramkarzowi Przemszy nawet złudzeń na skuteczną interwencję.

 Do końca spotkania obydwie ekipy miały jeszcze swoje szanse, jednak piłka nie znalazła już w tym meczu drogi do bramki żadnego z zespołów. Nadmienić należy, że w 75 minucie piłka wpadła wprawdzie do naszej bramki, lecz i tym razem odgwizdano spalonego. W drugiej połowie trener Czesław Mika przeprowadził kilka zmian m.in. za Piotra Paduszyńskiego w bramce stanął Ariel Massalski, Kamil Nowacki został zmieniony przez Mirosława Bąka, natomiast Mateusz Chmielewski ustąpił placu gry Filipowi Kubiakowi. 

Mecz sparingowy z Przemszą Klucze mimo, że rozegrany w zimowej scenerii mógł się podobać. Zawodnicy zaprezentowali równą grę w ataku i pomocy, a małe mankamenty w grze defensywnej należy zrzucić na karb, iż defensywa ustawiona była z powodu choroby Janusza Pastuszka eksperymentalnie.

 Po meczu pan trener Czesław Mika powiedział: "Jestem zadowolony z wyniku. Gra wyglądała bardzo pozytywnie. Małe zastrzeżenia mogę mieć do gry formacji defensywnej, jednak obrona ustawiana jest w systemie dużej rotacji, co powodować może w pewnych sytuacjach problemy z komunikacją. Mecz na duży plus, oby tak dalej. Musimy pamiętać, że Damiana zabraknie w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej, tak więc jeszcze bardziej zrozumiałym jest fakt, iż należy w obronie stosować rotację. Duże brawa dla wszystkich zawodników. Bardzo dobrze zaprezentowali się Kamil Nowacki oraz Jakub Cieślik, którzy tworzyli zgrany duet napastników. Podziękowania należą się całemu zespołowi. Dziękuję, pracujmy i trenujmy, oby tak dalej".

MKS Sławków - Przemsza Klucze 3:0 (2:0)

gole dla Sławkowa: Nowacki 2', Ślęzak 4', Cieślik 60'

MKS Sławków: 
(Skład wyjściowy): Paduszyński – Ślęzak, Kościelny, Chmielewski, Rychter – Baran, Kowalski, Majchrzak, Porębski – Nowacki, Cieślik

Autor: Michał Malinowski

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

świetnie oby tak dalej.Mnie na tym meczu nie było ale wygląda na to że Sławków rozwalił Przemsze Klucze

Anonimowy pisze...

Pytanie do autora tekstu: Czemu Damian opuści 2 początkowe spotkania?
pozdro
kibic.

Anonimowy pisze...

pauza za czerwoną kartkę