Pewna wygrana w Łazach


7. kolejka rozgrywek klasy A:
Sobota, 12 września 2009, godz. 16:30

Łazowianka Łazy
1-3 MKS Sławków

http://slawkow.com/img/herb_mini.gif

(1-2)





'15 Kowalski
'35 Nowacki
'80 Warwas




Skład MKS Sławków: Massalski - Ślęzak, Pastuszak, Kościelny, Rychter - Pacula, Kowalski , Porębski, Kaczmarzyk - Nowacki, Baran

Relacja:
Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków zawodników MKS-u, którzy akcje konstruowali głównie na skrzydłach. W pierwszych minutach spore zagrożenie pod bramką gospodarzy było stwarzane także po sprytnie rozrywanych rzutach rożnych. Piłkarze Łazowianki starali się grać z kontry i często rzucali szybkie piłki za plecy naszych środkowych obrońców.
Pierwsza bramka dla MKS-u padła w 15 minucie. Rozpędzony Paweł Porębski wbiegł w pole karne, a interweniujący wślizgiem obrońca pomylił jego nogi z piłką, co skutkowało podyktowaniem rzutu karnego. Pewnym egzekutorem okazał się Łukasz Kowalski, który zmylił bramkarza gospodarzy strzałem w lewy dolny róg bramki (bramkarz poszedł w prawo). Po zdobyciu bramki zawodnicy MKS cały czas atakowali, jednak obrońcy Łazowianki pewnie rozbijali ich ataki. Gospodarze starali się wyrównać, a pierwszym ostrzeżeniem dla naszego zespołu był strzał z rzutu wolnego z około 20 metrów, który tylko dzięki refleksowi Ariela Massalskiego został sparowany na słupek i nie ugrzązł w naszej bramce. Niestety kolejna groźna akcja gospodarzy przyniosła im wyrównanie. Po błędzie obrony zawodnik gospodarzy wślizgiem z metra umieścił piłkę w naszej bramce. Wartym nadmienienia jest fakt, iż zdaniem wielu obserwatorów na trybunach ta bramka nie powinna zostać uznana, gdyż Ariel był prawdopodobnie faulowany.
Kolejne minuty toczyły się pod dyktando gospodarzy, którzy próbowali wyjść na prowadzenie. W tej części spotkania nasi zawodnicy skupili się na grze obronnej, a szansy pod bramką Łazowianki szukali w kontratakach. W 35 minucie po doskonałym i niezwykle precyzyjnym podaniu Maćka Paculi, lewym skrzydłem urwał się Adam Baran, wbiegł w pole karne, ograł jeszcze jednego obrońcę i mocno strzelił w długi róg. Jego strzał zdołał odbić bramkarz Łaz, jednak był już bezradny przy dobitce Kamila Nowackiego z 6 metrów . Tym sposobem MKS po raz drugi w tym meczu wyszedł na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a wszelkie próby ataków naszej drużyny były powstrzymywane coraz bardziej ostrymi faulami zawodników Łazowianki. (Pod koniec pierwszej połowy można było odnieść wrażenie, iż zawodnikom Łazowianki bardziej zależy na zrobieniu rywalowi krzywdy faulem, niż na grze w piłkę).
Druga połowa rozpoczęła się o znacznej przewagi naszego zespołu. Zagrożenie na gospodarzy czyhało w tej części meczu głównie ze strony naszych dwóch skrzydłowych, którzy poprzez swoją szybkość cały czas absorbowali uwagę obrońców drużyny Łaz (Javier i Maciek). Groźne były także rzuty rożne. Po jednym z nich piłka wpadła do bramki gospodarzy, jednak sędzia liniowy dopatrzył się, że piłka będąc jeszcze w powietrzu opuściła plac gry przez co bramka nie została uznana.
Piłkarze z Łaz atakowali dość często, jednak ich akcję były rozbijane już w strefie środkowej, a w momencie gdy udawało im się przedrzeć pod nasze pole karne, bardzo dobrymi interwencjami popisywała się para naszych środkowych obrońców Janek i Damian).
W 80 minucie padła kuriozalna bramka. Z naszej połowy została zagrana długa piłka w kierunku Roberta Warwasa. Bramkarz gospodarzy chcąc przeciąć jej lot wyszedł zbyt daleko z bramki. Dodatkowo źle obliczył lot piłki, która............. przeleciała nad nim! Adresat podania dogonił piłkę około 7 metrów przed pustą bramką gospodarzy i mówiąc językiem piłkarskim ,,wszedł do bramki'' ustalając wynik meczu na 3-1 dla naszej drużyny.
Tym sposobem w historii naszego klubu otwarta została przysłowiowa nowa karta, gdyż 12 września 2009 roku piłkarze MKS-u Sławków wygrali pierwszy wyjazdowy mecz po powrocie do A klasy.
Na trybunach łazowiańskiego stadionu zasiadło około 60 osób, z czego połowa przyjechała ze Sławkowa. Liczna grupa kibiców już po raz kolejny wspierała nasz zespół na wyjeździe za co w imieniu swoim i Zarządu pragnę serdecznie podziękować.

Sekretarz MKS-u Sławków Michał Malinowski.

Galeria zdjęć (29)

7 komentarze:

Anonimowy pisze...

I wróżba się sprawdziła :P
"przyjadą seniorzy, to wam dopier**lą" :D

Anonimowy pisze...

racja , racja ^^

Michanen pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

W 35 minucie po doskonałym i niezwykle precyzyjnym podaniu Maćka Paculi (a nie Irka Ślęzaka), lewym skrzydłem urwał się Adam Baran, wbiegł w pole karne, ograł jeszcze jednego obrońcę i mocno strzelił w długi róg. Jego strzał zdołał odbić bramkarz Łaz, jednak był już bezradny przy dobitce Kamila Nowackiego z 6 metrów .

Anonimowy pisze...

takie małe sprostowanie :) Maciek

Michanen pisze...

Zew Kazimierz (Sosnowiec) 3-2 Niwy Brudzowice
Błękitni Sarnów 0-4 Przemsza Siewierz
Strażak Mierzęcice 2-0 Tęcza Błędów (Dąbrowa Górnicza)
RKS Grodziec (Będzin) 3-0 Ostoja Żelisławice
Jedność Strzyżowice 0-5 Pionier Ujejsce (Dąbrowa Górnicza)
Łazowianka Łazy (k. Zawiercia) 1-3 MKS Sławków
Orzeł Dąbie 0-6 Ciężkowianka Jaworzno
Przemsza Okradzionów (Dąbrowa Górnicza) 2-2 MKS Poręba

Anonimowy pisze...

Wkoncu zaczynamy grac skrzydlami. To powinna byc nasza glowna bron. Z tylu tez to wyglada coraz lepiej